menu województwa

Odwiedziliśmy jarmark we Wdzydzach. Regionalne smaki i domowe przetwory z serca Kaszub

Jarmark we Wdzydzach co roku przyciąga tłumy miłośników folkloru. Między zabytkowymi obiektami Kaszubskiego Parku Etnograficznego rozstawiają się liczne stoiska, przy których stoły uginają się pod ciężarem smakołyków.

Pieczywo na jarmarku
Źródło zdjęcia: Pyszności

Kaszubski Park Etnograficzny we Wdzydzach Kiszewskich co roku zamienia się w stolicę folkloru i smaku. Lokalny jarmark to wydarzenie, które przyciąga prawdziwe tłumy poszukiwaczy autentycznych smaków i regionalnych specjałów. Swoje stoiska mają tutaj przedstawicielki Kół Gospodyń Wiejskich, lokalni rzemieślnicy i producenci żywności oraz pszczelarze.

Turystyka gastronomiczna na Kaszubach

Jedną z największych atrakcji i przy tym również największym magnesem na turystów jest oczywiście część gastronomiczna. Stoły uginały się pod ciężarem regionalnych przysmaków, a zapachy gotowanego, smażonego i pieczonego jedzenia roznosiły się po całym obszarze Parku. Prawdziwymi królowymi są tutaj panie z Kół Gospodyń Wiejskich. Domowe ciasta, drożdżówki, pączki i babeczki znikały w mgnieniu oka.

Dużą popularnością cieszyło się również pieczywo. Rzemieślnicze, duże bochenki chleba sprzedawano również na kromki, smarując obficie smalcem i obkładając ogórkiem małosolnym lub kiszonym. To pozycja obowiązkowa na jarmarkach i straganach, tutaj dostępna już od 5 zł za porcję.

Pajda ze smalcem
Pajda ze smalcem

Na stoiskach czekały również rarytasy dla miłośników konkretniejszych dań. Swojskie wędliny kusiły aromatem, a domowe obiady podawane na miejscu biły rekordy popularności. Paragonów grozy nie było. Na obiad czekała golonka i gołąbki po około 25 zł za porcję, kawałek ciasta to około 5 zł. Można było zamówić też dania z grilla, jak kiełbaski, kaszanka czy kiszka ziemniaczana.

Ceny na jednym ze stoisk
Ceny na jednym ze stoisk

Hitem jarmarku były smażone pierogi. Odgrzewano je na elektrycznym grillu i serwowano z domowym sosem czosnkowym. Wersji smakowych było kilka: można było wybrać drób, wieprzowinę, wołowinę czy wersję wege. Za porcję zapłacić trzeba było 15 zł lub 20 zł w przypadku wołowiny.

Sentymentalne smaki

Jarmark Wdzydzki okraszony był także nutą sentymentu. Przy budce z lodami z lokalnego gospodarstwa zatrzymywali się nie tylko najmłodsi turyści, a przy oranżadzie jak z PRL-u ustawiała się spora kolejka. Błyskawicznie znikały również krówki od cioci Tekli, ręcznie robione i krojone w paski. To regionalny rarytas, który dostać można jedynie na wybranych jarmarkach. Nie dziwią mnie więc klienci, którzy za jednym zamachem zaopatrywali się w kilkanaście opakowań.

Krówki cioci Tekli
Krówki cioci Tekli

Na jednym ze stoisk KGW zostałam poczęstowana czerniną. Zupa z kaczej krwi na świeżych owocach to kaszubski przysmak, znany w wielu domach od pokoleń. Nie jest to smak dla każdego, dzieci kręcą nosem. No, chyba że uwierzą w opowieść, że jest to zupa czekoladowa.

Czernina z owocami
Czernina z owocami

Niespodzianką dla wielu był gościnny występ z Podlasia – stoisko z mrowiskiem i sękaczem. Pojawiały się również serki góralskie i liczne stoiska z miodem. Pasjonaci pszczelarstwa mogli podpatrzeć proces wirowania miodu – od momentu zdrapywania plastrów, przez wirowanie w specjalnych miodarkach, aż po ściekanie złocistego płynu do wiadra.

Rzemiosło i tradycje w pełnej krasie

Jarmark Wdzydzki to jednak nie tylko jedzenie. To przede wszystkim żywa lekcja historii i rzemiosła. Kaszuby słyną z bogatej tradycji serowarskiej, a szczególną popularnością cieszą się kozie sery. Odwiedzający mieli okazję spróbować różnorodnych ich odmian – od łagodnych po te z ziołowymi dodatkami, a nawet te dojrzewające, o wyrazistym smaku. Jak podkreślali lokalni producenci, sekret ich wyjątkowego smaku tkwi w jakości mleka i tradycyjnych recepturach przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Bez wzmacniaczy, ulepszaczy i niepotrzebnych składników.

Spacerując po Kaszubskim Parku Etnograficznym, można było przenieść się w czasie, podziwiając dawne zabudowania. Chata gbura, tartak czy młyn to atrakcje, które zwiedzać można przez cały rok. Jarmark to pyszny sposób na zanurzenie w kaszubską kulturę i historię. Święto łączy pokolenia, pozwala posmakować tradycji i dalej ją pielęgnować. Nic dziwnego, że wiele osób uznaje Kaszuby za najpyszniejszy region pomorskiego.

Ewa Malinowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Czytaj więcej